Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 55/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2016-05-24

Sygn. akt I ACa 55/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 maja 2016 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Edyta Buczkowska-Żuk

Sędziowie:

SSA Marta Sawicka

SSO del. Agnieszka Bednarek - Moraś (spr.)

Protokolant:

starszy sekretarz sądowy Piotr Tarnowski

po rozpoznaniu w dniu 24 maja 2016 roku na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa D. B. (1)

przeciwko (...) spółce akcyjnej w S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 5 listopada 2015 roku, sygn. akt I C 587/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że nadaje mu treść:

1.  zasądza od pozwanego (...) spółki akcyjnej w S. na rzecz powoda D. B. (1) kwotę 55.000 (pięćdziesiąt pięć tysięcy) złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w płatności poczynając od dnia 6 maja 2014 roku;

2.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

3.  rozstrzyga, że powód ponosi koszty postępowania w 42%, zaś pozwany w 58% pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu w Sądzie I instancji;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

III.  odstępuje od obciążania powoda kosztami postępowania apelacyjnego należnymi pozwanemu.

SSO del. A. Bednarek – Moraś SSA E. Buczkowska – Żuk SSA M. Sawicka

Sygn. akt I ACa 55/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 5 listopada 2015 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie (sygn. akt I C 587/14) zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w S. na rzecz powoda D. B. (1) kwotę 95.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 30 sierpnia 2013 roku do dnia zapłaty ( pkt I); zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3.617 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego ( pkt II); obciążył pozwanego kosztami procesu, pozostawiając ich wyliczenie referendarzowi sądowemu ( pkt III).

Sąd Okręgowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następującym stanie faktycznym sprawy i rozważaniach:

Powód D. B. (1) urodził się w dniu (...) Zamieszkuje wraz z matką, młodszym bratem oraz dziadkami w miejscowości U.. Powód był osobą wesołą, pogodną, towarzyską, spotykał się z rówieśnikami oraz znajomymi, w pełni sprawną, pełną sił witalnych posiadającą zamiłowanie do sportu. Nie miał większych problemów zdrowotnych. Leczył się w Zakładzie Opieki Zdrowotnej (...) s.c. w W.. Przywiązywał dużą wagę do swojej sprawności fizycznej i wyglądu. D. B. (1) uprawiał zapasy, grał koszykówkę, biegał, chodził na siłownię. W przyszłości chciał uczyć się w technikum morskim i wykonywać mechanika na statkach, do czego konieczna jest pełna sprawność fizyczna i dobry stan zdrowia.

W dniu 1 marca 2012 r. D. B. (1) jechał wraz z bratem S. C. oraz kolegą T. P. samochodem osobowym marki R. (...) o nr rej. (...) drogą powiatową nr (...) na trasie W.D., gmina W.. Samochodem kierował wówczas S. C., natomiast D. B. (1) jako pasażer siedział na tylnej kanapie po prawej stronie. S. C. kierując ww. samochodem osobowym naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że wyprzedzając na prostym odcinku drogi inny pojazd jadący w kierunku U., nie zachował należytej ostrożności oraz jadąc z nadmierną prędkością wpadł w poślizg i uderzył przodem pojazdu w przydrożne drzewo. W następstwie tego zdarzenia S. C. poniósł śmierć, natomiast D. B. (1) i T. P. doznali obrażeń ciała. Obrażenia, jakich doznał D. B. (1) były obrażeniami naruszającymi czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni w postaci złamania wieloodłamowego trzonu kości udowej lewej, złamania szyjki kości udowej lewej z przemieszczeniem, stłuczenia płuca prawego, wstrząśnienia mózgu, ran tłuczonych głowy. W sprawie zaistniałego w dniu 1 marca 2012 roku ww. wypadku drogowego było prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Kamieniu Pomorskim śledztwo o czyn z art. 177 § 2 kk, które jednakże wobec śmierci S. C., uznanego za sprawcę tego przestępstwa, zostało umorzone postanowieniem z dnia 28 czerwca 2012 roku. Posiadacz ww. pojazdu mechanicznego, którym kierował S. C., posiadał w dniu 1 marca ubezpieczenie OC pojazdów mechanicznych u pozwanego ubezpieczyciela, tj. (...) S.A. w S..

Wskutek przedmiotowego wypadku z 1 marca 2012 r. powód był łącznie trzykrotnie hospitalizowany oraz czterokrotnie poddawany zabiegom operacyjnym. Pierwsza hospitalizacja miała miejsce w okresie 1 marca – 23 marca 2012 r. Bezpośrednio po wypadku został przywieziony do Szpitala (...) przy ulicy (...), w S., gdzie stwierdzono u niego uraz wielonarządowy, wieloodłamowe złamanie trzonu lewej kości udowej, złamanie szyjki kości lewej kości Iłowej z przemieszczeniem, stłuczenie prawego płuca, a nadto wstrząśnienie mózgu, liczne rany głowy, otarcia i krwiaki. Badanie tomografii komputerowej potwierdziło spiralne złamanie trzonu lewej kości udowej z odłamem pośrednim oraz stłuczenie miąższu płucnego prawego płuca, a nadto wykazało odmę opłucnową szerokości do 2 mm. Pomimo, że wykonana tomografia nie ujawniła zmian w mózgowiu oraz kościach czaszki powód przez cały okres pobytu w szpitalu skarżył się na intensywne bóle głowy.

Podczas pobytu w szpitalu w okresie od 1 do 23 marca 2012 roku powód był dwukrotnie leczony operacyjnie. Został przeniesiony do Kliniki (...), gdzie w dniu 2 marca 2012 roku przeszedł zabieg operacyjny w znieczuleniu ogólnym, obejmujący otwarte nastawienie odłamów kostnych trzonu lewej kości udowej, zespolenie śrubą korową w kierunku od góry ku dołowi oraz stabilizację płytą LOP. Następnie w dniu 15 marca 2012 roku przeprowadzono kolejny zabieg chirurgiczny, polegający na otwartym nastawieniu oraz zespoleniu złamania szyjki lewej kości udowej przy użyciu śrub kaniulowanych. Podczas hospitalizacji u powoda było stosowane również leczenie farmakologiczne w formie antybiotykoterapii, podawania leków przeciwzakrzepowych, przeciwbólowych, probiotyków, a nadto przetaczanie jednostek osocza krwi ze względu na silne krwawienie z ran pooperacyjnych. W trakcie pobytu w szpitalu powód był całkowicie unieruchomiony i wymagał stałej opieki ze strony matki, w tym przy zmianie ułożenia ciała, spożywaniu posiłków, myciu, podstawowych czynnościach fizjologicznych. Powód był wówczas w okresie dojrzewania i fakt, że matka musiała mu pomagać przy myciu, kąpieli oraz załatwianiu potrzeb fizjologicznych był dla niego bardzo niezręczny, krępujący. Odczuwał dyskomfort również z tego względu, iż musiał załatwiać potrzeby fizjologiczne na sali do tzw. kaczki w obecności innych osób.

Po wypadku D. B. (1) odczuwał dolegliwości bólowe, w tym nawracające silne bóle głowy. Przyjmował takie środki przeciwbólowe, jak morfina, ketonal, tramal. Pomimo hospitalizacji D. B. (1) realizował obowiązek szkolny. Do powoda do szpitala przychodzili nauczyciele, którzy przeprowadzali z nim lekcje, omawiali materiał. Powód miał również w szpitalu konsultację z psychologiem, nie wiedząc o tym. W dniu 23 marca 2012 roku powód został wypisany ze szpitala z zaleceniami: kontroli w klinicznej Poradni Chirurgii Dziecięcej po upływie 5-6 tygodni, zakazem obciążania operowanej kończyny, wskazaniami co do ograniczenia aktywności przemieszczania się o kulach przez okres 4 do 6 miesięcy, a nadto pielęgnacji skóry wokół ran pooperacyjnych. Przez okres 2 tygodni powód miła również przyjmować leki o działaniu przeciwzakrzepowym. Po powrocie do domu powód miał trudności z samodzielnym poruszaniem się i unieruchomioną nogę. Dopiero po około dwóch miesiącach zaczął chodzić o kulach, a po około czterech miesiącach zyskał większą samodzielność w poruszaniu się, mógł na przykład samodzielnie o kulach, pójść do toalety. Nauka chodzenia o kulach była dla D. B. (1) męcząca i trudna, skarżył się, że ślizgają mu się i bolą go ręce. Powód w dalszym ciągu potrzebował stałej opieki i pomocy matki w wielu czynnościach dnia codziennego, w tym czynnościach podstawowych takich jak na przykład mycie, ubieranie, przygotowywanie posiłków.

Powód musiał zmienić swój dotychczasowy tryb życia. Ze względu na doznane w wyniku wypadku urazy, naruszenia czynności narządów ciała, nie mógł już uprawiać żadnego sportu, ani ćwiczyć, czy chodzić na siłownię.

Trudnym do zaakceptowania przez powoda był fakt nie chodzenia do szkoły oraz związana z tym niemożność spotykania się ze znajomymi. Odczuwał dyskomfort wobec nieuprawiania sportu braku samodzielności i konieczności korzystania z pomocy matki.

W okresie od kwietnia do maja 2012 roku powód przeszedł intensywną rehabilitację w formie ćwiczeń fizycznych w wodzie. Pomimo tego nie doszło do zrostu trzonu kości udowej. Kolejne konsultacje i dania RTG potwierdziły brak zrostu trzonu kości udowej, przy jednoczesnym następującym zroście szyjki kości udowej. Przed każdą wizytą u ortopedy powód był zestresowany, przejawiał lęk i niepokój. Nie był pewien co do swojej przyszłości, w tym zwłaszcza tego, czy będzie mógł powrócić do poprzedniego trybu życia i planów życiowych, czy uda mu się odzyskać sprawność fizyczną. W dniu 7 listopada 2012 roku powód został ponownie przyjęty do Szpitala (...) w S. do Kliniki (...). U powoda rozpoznano brak zrostu trzonu lewej kości udowej oraz stan po zespoleniu złamania lewej kości udowej (szyjka, trzon). W dniu 9 listopada 2012 roku został on wypisany do domu ze wskazaniem zgłoszeniu się do Kliniki (...) dnia 15 listopada 2012 roku celem leczenia operacyjnego w dniu 16 listopada 2012 roku.

W dniu 15 listopada 2012 roku D. B. (1) ponownie zgłosił się w Klinice (...). Rozpoznano wówczas u niego stan po stabilizacji wewnętrznej lewej kości udowej oraz brak zrostu. Badanie RTG potwierdziło, że pomimo zastosowanego leczenia operacyjnego oraz zachowawczego w postaci odciążania nogi przy pomocy kul łokciowych oraz ograniczenia wszelkiej aktywności fizycznej, u powoda nie doszło do zrostu trzonu i wytworzył się staw rzekomy. W dniu 16 listopada 2012 roku przeszedł kolejny zabieg operacyjny w znieczuleniu ogólnym. W trakcie hospitalizacji powód był poddawany terapii. W dniu 28 listopada 2012 roku powód wypisany ze szpitala z zaleceniem kontynuowania leczenia ambulatoryjnego.

Po opuszczeniu szpitala, powód musiał utrzymywać założone w szpitalu unieruchomienie lewej nogi w postaci tutora gipsowego. Zgodnie z zaleceniami lekarzy powód w dalszym ciągu był zmuszony do unikania jakiegokolwiek obciążania lewej kończyny dolnej oraz poruszania się wyłącznie przy użyciu kul łokciowych. W związku z trudnościami przy poruszaniu się wymagającymi opieki ze strony osób trzecich, powód został zwolniony z zajęć wychowania fizycznego do końca roku szkolnego 2012/2013. Powód w dalszym ciągu uskarżał się na bardzo silne dolegliwości bólowe lewej kończyny dolnej oraz bóle głowy. Dolegliwości bólowe łagodził lekami przeciwbólowymi typu ketonal.

Z uwagi na stan zdrowia D. B. (1) nie mógł również w dalszym ciągu do szkoły, miał indywidualny tok nauczania. Zespół Orzekający Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w W. o orzekł o konieczności wdrożenia wobec powoda indywidualnego toku nauczania w okresie od 3 grudnia 2012 roku do 30 czerwca 2013 roku. Brak możliwości uczestniczenia w życiu szkoły, stałego kontaktu z rówieśnikami, korzystania z zajęć sportowych i uprawiania sportu miał nadal negatywny wpływ na sferę psychiczną powoda, na jego osobowość. D. B. (1) z osoby pogodnej, wesołej, uśmiechniętej stał się osobą nerwową, nadpobudliwą, wrażliwą. Miał problemy ze snem, koszmary senne, Wielokrotnie budził się z tego powodu w nocy. W dalszym ciągu nie mógł również w pełni samodzielnie się poruszać, musiał korzystać z kul, co także stanowiło dla niego dyskomfort psychiczny.

Powód systematycznie poddawał się zalecanym konsultacjom medycznym (w dniach: 28 grudnia 2012 roku, 28 stycznia 2013 roku, 28 lutego 2013 roku, 28 sierpnia 2013 roku, 29 listopada 2013 roku i 30 stycznia 2014 roku). Przeprowadzone w dniu 28 stycznia 2013 roku badanie rentgenowskie wykazało utrzymywanie się słabego zrostu w miejscu złamania. W trakcie konsultacji w dniu 28 lutego 2013 roku ustalono, że zrost trzonu kości udowej uległ nieznacznej poprawie, lecz nadal pozostaje słaby. Powodowi zdjęto opatrunek gipsowy, zalecono poruszanie się o kulach oraz stopniowe uruchamianie operowanej kończyny poprzez rehabilitację w wymiarze 2 godzin w tygodniu. Wobec powyższego, w marcu 2013 roku D. B. (1) rozpoczął po raz kolejny zajęcia rehabilitacyjne w formie ćwiczeń fizycznych na basenie w wymiarze zaleconym przez lekarza, które kontynuował do końca sierpnia 2013 roku.

Orzeczeniem Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Stopniu Niepełnosprawności z dnia 9 maja 2013 roku D. B. (1) został zaliczony do znacznego stopnia niepełnosprawności. W orzeczeniu wskazano, że niepełnosprawność istnieje od 2012 roku, natomiast ustalony stopień niepełnosprawności datuje się od 26 kwietnia 2013 roku. D. B. (1) wymaga zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne, środki pomocnicze oraz pomoce techniczne, ułatwiające funkcjonowanie zgodnie z zaleceniami lekarza specjalisty, korzystania z systemu środowiskowego wsparcia w samodzielnej egzystencji (przez co rozumie się korzystanie z usług socjalnych, opiekuńczych, terapeutycznych i rehabilitacyjnych świadczonych przez sieć instytucji pomocy społecznej, organizacje pozarządowe oraz inne placówki), konieczności stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. W uzasadnieniu orzeczenia wskazano, że za ustaleniem niepełnosprawności w stopniu znacznym przemawia naruszenie sprawności organizmu w stopniu, który wymaga opieki i pomocy innych osób, w tym pomocy w pełnieniu ról społecznych.

W sierpniu 2013 roku wobec stwierdzenia zrostu, powód został zakwalifikowany do zabiegu usunięcia elementów zespalających (płyty LOP i śrub kaniulowanych), który wykonano w dniu 18 listopada 2013 roku. Podczas tego pobytu D. B. (1) w szpitalu doznał on reakcji uczuleniowej, w związku z czym jego pobyt w szpitalu się przeciągnął.

Ostatecznie leczenie powoda uznano za zakończone 30 stycznia 2014 roku, po potwierdzeniu badaniem RTG pełnego zrostu w obrębie kości udowej. Masa mięśniowa lewej kończyny dolnej uległa jednak wyraźnemu zmniejszeniu w porównaniu do przeciwnej strony.

Po operacji, jaka miała miejsce w listopadzie 2013 roku, D. B. (1) przez siedem dni chodził jeszcze o dwóch kulach, a następnie jeszcze przez 14 dni o jednej kuli. Później chodził już samodzielnie bez kul, jednakże jego sylwetka i sposób poruszania się nie powróciły w pełni do stanu sprzed wypadku. Powód jest lekko przechylony w prawą stronę i lekko utyka. Pomimo, iż nie korzysta już z kul przy chodzeniu, w dalszym ciągu nie może ćwiczyć na zajęciach wychowania fizycznego, ani też uprawiać sportów. Jednym z przeciwwskazań do uprawiania przez powoda sportów, które uprawiał przed wypadkiem jest fakt, że ma krótszą lewą kończynę dolną o 1,5 cm, co również jest skutkiem wypadku z 1 marca 2012 roku. Powód musi nosić wkładki ortopedyczne, aby jego kręgosłup zbyt szybko nie uległ zniekształceniu, a biodro wytarciu i w konsekwencji zniszczeniu. Pomimo wypadku z 1 marca 2012 roku, w którym powód stracił starszego brata S. C. i następnie kilkakrotnych hospitalizacji połączonych z leczeniem operacyjnym, znacznych utrudnień w samodzielnym funkcjonowaniu i poruszaniu oraz konieczności korzystania z indywidualnego toku nauczania, D. B. (1) ukończył gimnazjum, uzyskując promocje do kolejnych klas.

Przebyty wypadek z 1 marca 2012 roku i jego skutki miały jednakże wpływ na dalsze kształcenie powoda, wybór przyszłego zawodu. Okazało się bowiem, że ze względu na brak pełnej sprawności fizycznej, powód nie będzie mógł w przyszłości wykonywać zawodu mechanika na statkach. W zaistniałej sytuacji zrezygnował on z kształcenia w technikum morskim i wybrał naukę w technikum hotelarskim w miejscowości W., do którego się dostał. W związku z przebiegiem procesem leczenia, D. B. (1) nie ukończył jednakże pierwszej klasy technikum. Poziom jego wiedzy był znacznie niższy od poziomu wiedzy rówieśników. Wraz z matką oraz dyrektorem technikum podjął decyzję, że będzie powtarzał pierwszą klasę. Aktualnie powód nie ma już indywidualnego toku nauczania. Kontynuuje naukę w pierwszej klasie technikum hotelarskiego, do którego dojeżdża autobusem. Nie ma problemów z nauką, zaległości. W dalszym ciągu nie może jednakże ćwiczyć na zajęciach wychowania fizycznego. Po wypadku z 1 marca 2012 roku na ciele D. B. (1) pozostały ślady w postaci małych blizn pourazowych w okolicy skroniowej lewej (około 5 cm) i na nosie oraz dużej pooperacyjnej blizny o długości około 40 centymetrów na powierzchni bocznej uda lewego od biodra do kolana. Powód w dalszym ciągu odczuwa dolegliwości bólowe biodra i nogi. Zdarzają się również silne bóle głowy, np. przy zmianach pogody. W związku z tym przyjmuje on leki przeciwbólowe jak np. P..

Od czasu wypadku powód ma również lęki przy jeździe samochodem, zwłaszcza gdy inny pojazd wyprzedza samochód, którym on się porusza (jako pasażer, gdyż powód jak dotychczas nie ma prawa jazdy). Lęki te objawiają się m.in. tym, że pocą mu się ręce. D. B. (1) w dalszym ciągu towarzyszy poczucie obniżonego nastroju, odmienności w stosunku do rówieśników, którym zazdrości, iż mogą oni np. uprawiać dyscypliny sportu, których on nie może uprawiać. Ma obawy dotyczące dalszego życia, towarzyszy mu niepewność co do perspektyw na przyszłość. Z uwagi na złą kondycję psychiczną korzystał kilkakrotnie z pomocy psychologa szkolnego w maju i październiku 2013 roku oraz dwukrotnie w styczniu 2014 roku. Wypadek komunikacyjny, jakiemu uległ D. B. (1) w dniu 1 marca 2012 roku wywołał w nim początkowo reakcję adaptacyjną pod postacią niepokoju i lęku z uwagi na doświadczenie urazu wielonarządowego, konieczność dostosowania się do nowej sytuacji, pobyt w szpitalu w sytuacji poczucia zagrożenia życia. Następnie powód skonfrontował się z poczuciem straty bliskiej osoby, jaką był dla niego przyrodni brat S. C.. W okresie powypadkowym przeżywał żałobę, która nie miała jednak charakteru przewlekłego, patologicznego procesu. W związku z odniesionymi obrażeniami był zmuszony do zrezygnowania z dotychczasowego stylu życia, do rezygnacji z aktywności w obrębie pasji - zapaśnictwa. W tym też zakresie stan zdrowia warunkowany odniesionymi obrażeniami wymusił na nim konieczność rezygnacji z obranego celu życia - sportu. Okresowo powód korzystał z pomocy psychologa szkolnego, jednakże potem nie było już takiej konieczności około października 2013 roku.

Obecne funkcjonowanie powoda w życiu codziennym warunkowane jest ograniczeniami wynikającymi ze skutków wypadku komunikacyjnego z 1 marca 2012 roku: proces rehabilitacji, liczne konsultacje lekarskie, rezygnacja z udziału w treningach sportowych, częściowa izolacja od środowiska szkolnego w związku z pobieraniem nauki w ramach trybu indywidualnych zajęć lekcyjnych realizowanych w miejscu zamieszkania. Aktualnie powód w dalszym ciągu doświadcza poczucia straty przyrodniego brata, tęsknoty, reaguje żywymi emocjami. Powód zaadoptował się do nowych warunków życia. Brak wyznaczenia nowych celów życiowych wiąże się z ograniczonym wsparciem rodziny pochodzenia. Zarówno powód, jak i jego zmarły brat byli karani sądownie, co może świadczyć o niewłaściwych postawach rodzicielskich opiekuna bezpośrednio sprawującego pieczę nad dziećmi.

Powód w dalszym ciągu nie zaakceptował obecnej sytuacji straty przyrodniego brata, z którym czuł się silnie emocjonalnie związany, a także straty rozumianej jako konieczność rezygnacji z pasji - trenowania zapaśnictwa. Rozwój osobowości powoda ma charakter neurotyczny, co świadczy o szczególnej wrażliwości autonomicznego układu nerwowego i wiąże się z podwyższonym stanem lęku. Stany napięcia i lęku są obecnie dodatkowo uwarunkowane sytuacyjnie, wiążą się z przeżyciami bezpośrednio po wypadku, a także jego odroczonymi konsekwencjami wskazanymi powyżej.

U powoda rozpoznano specyficzną izolowaną postać fobii pod postacią arachnofobii (lęk przed pająkami) i ofidiofobii (lęk przed wężami), a także wysunięto podejrzenie uporczywych psychogennych bólów głowy. Powód wymaga udziału w systematycznej psychoterapii. Jego genetycznie uwarunkowane predyspozycje neurotyczne wskutek udziału w przedmiotowym zdarzeniu z dnia 1 marca 2012 roku, śmierć przyrodniego brata, długotrwały i uciążliwy proces zdrowienia dodatkowo zaburzają jego funkcjonowanie w sferze emocjonalnej i społecznej. Przystosowawczą formą radzenia sobie z napięciem emocjonalnym, lekiem była dotychczas u powoda aktywność fizyczna. Obecnie brak takiej możliwości może warunkować trudniejsze radzenie sobie przez D. B. (1) z negatywnymi emocjami. W związku ze złamaniem kości udowej lewej do czasu uzyskania zrostu kostnego dolegliwości bólowe lewej kończyny dolnej mogły osiągać poziom średni. Zrost kostny stwierdzono 28 sierpnia 2013 roku. Unieruchomienie w łusce gipsowej usunięto 28 lutego 2013 roku. Okres okołooperacyjny wiąże się z dodatkowym nasileniem dolegliwości bólowych.

Trwały uszczerbek powoda na zdrowiu związany z doznanymi urazami, z punktu widzenia biegłego ortopedy traumatologa kształtuje się następująco: z tytułu wieloodłamowego złamania trzonu kości udowej - 15% (złamanie ze skróceniem kończyny o 1,5 cm, powikłanie brakiem zrostu, wymagające kilkakrotnych operacji, długiego unieruchomienia w opatrunku gipsowym, rehabilitacji; utrzymujące się wychudzenie mięśni uda, utykanie na lewą kończynę dolną); z tytułu złamania szyjki kości udowej lewej - 10% (złamanie wymagało leczenia operacyjnego; uzyskano zrost kostny w prawidłowym ustawieniu odłamów; utrzymuje się mierne ograniczenie ruchomości stawu biodrowego, dolegliwości bólowe stawu biodrowego, niemożność biegania). Łączny uszczerbek na zdrowiu D. B. (1) z punktu widzenia biegłego ortopedy traumatologa wynosi 25%.

W związku z wypadkiem z 1 marca 2012 roku doszło do upośledzenia funkcji lewej kończyny dolnej spowodowanego jej skróceniem o 1,5 cm, osłabieniem siły mięśniowej w związku z kilkakrotnymi operacjami, długim unieruchomieniem. Upośledzenie funkcji lewej kończyny dolnej przejawia się niewielkim utykaniem, występowaniem dolegliwości bólowych stawu biodrowego lewego rano oraz po całym dniu, niemożnością biegania. W chwili obecnej powód może wykonywać niemal wszystkie czynności. Wskazane jest chodzenie z wyrównaniem skrócenia lewej kończyny dolnej. Aktualnie powód chodzi sprawnie z niewielkim utykaniem na lewą kończynę dolną. Utrzymują się dolegliwości bólowe stawu biodrowego lewego. Powód nie może wykonywać pewnych aktywności sportowych, jak bieganie, zapasy. Uszczerbek na zdrowiu związany ze złamaniem kości udowej lewej jest utrwalony ze względu na skrócenie kończyny. Obecny stan powoda uznać należy za trwały. Z powodu przebytego złamania szyjki kości udowej lewej oraz skrócenia lewej kończyny dolnej można spodziewać się w przyszłości szybszego pojawiania się zmian zwyrodnieniowych stawu biodrowego lewego i kręgosłupa.

Działający w imieniu małoletniego wówczas D. B. (1) pełnomocnik zgłosiła szkodę ubezpieczycielowi (...) S.A. w S. w marcu 2012 roku, pismem z dnia 22 marca 2012 roku. Pismem z dnia 23 lipca 2012 roku pozwany ubezpieczyciel poinformował powoda o przyznaniu na jego rzecz kwoty 12.000 złotych trułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, w oparciu o stwierdzenie 12 % uszczerbku na zdrowiu.

Pismem z dnia 10 maja 2012 roku pełnomocnik powoda wezwał pozwanego ubezpieczyciela do zapłaty kwoty 50.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, zaznaczając przy tym, że wysokość tej kwoty może ulec zmianie. W lutym 2013 roku pozwany ponownie wezwał powoda na badanie lekarskie i po ustaleniu przez lekarza specjalistę z zakresu ortopedii 24% uszczerbku zdrowiu dokonał dopłaty dalszej kwoty zadośćuczynienia w wysokości 13.000 złotych. O fakcie tym pozwany poinformował powoda pismem z 15 lutego 2013 roku. Pismem z dnia 14 lutego 2013 roku pełnomocnik powoda wezwał natomiast pozwanego ubezpieczyciela do zapłaty kwoty 70.000 złotych tytułem zadośćuczynienia. Pismem z dnia 8 sierpnia 2013 roku reprezentujący D. B. (1) pełnomocnik zwrócił się do pozwanego (...) S.A. w S. o wypłacenie: kwoty zadośćuczynienia w wysokości 145.000 złotych(tj. kwoty 170.000 złotych pomniejszonej o wypłaconą już kwotę 25.000 złotych) oraz odszkodowania w kwocie 280,00 złotych tytułem kosztów leczenia, w kwocie 4.134,70 złotych tytułem kosztów dojazdów oraz w kwocie 40 złotych tytułem kosztów ogólnych. Pismem z dnia 26 listopada 2013 roku strona pozwana poinformowała Pełnomocnika powoda o przyznaniu na jego rzecz dalszej kwoty 10.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a nadto kwotę 100,00 złotych tytułem kosztów zakupu kul łokciowych, 6.090 złotych tytułem kosztem sprawowania opieki nad powodem, 2.875,15 złotych tytułem kosztów dojazdów osób najbliższych do placówek medycznych oraz 1.471,67 złotych tytułem kosztów dojazdów powoda do placówek medycznych celem konsultacji lekarskich, co daje łączną sumę 20.536,82 złotych. Pozwany określił również ostateczną wysokość doznanego przez powoda trwałego uszczerbku na zdrowiu na 28%, w tym 16% uszczerbku z uwagi na pourazowe dolegliwości bólowe lewej kości udowej, z okresowym utykaniem oraz zanikiem mięśni uda lewego i osłabieniem siły mięśni, a nadto 12% uszczerbku w związku z ograniczeniem ruchomości stawu biodrowego.

Dotychczas pozwany ubezpieczyciel wypłacił na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę będącą następstwem przedmiotowego wypadku łączną kwotę 35.000 złotych. Kwota ta w całości przeznaczona została na leczenie powoda, jego rehabilitację i pomoc w powrocie do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał powództwo oparte o treść art. 415 w związku z art. 435, art. 436, art. 444 § 1 i 2 k.c., art. 445 k.c. oraz art. 822 k.c. i art. 4 ust. 1, 9 ust. 1 i 19 i ust. 1 Ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych- za uzasadnione w całości.

Sąd Okręgowy miał na względzie, że zdarzenie z udziałem powoda, w wyniku którego poniósł szkodę było wyjątkowo traumatyczne. Spowodował on konieczność poddania się przez powoda długotrwałemu i bolesnemu procesowi leczenia, zarówno w warunkach szpitalnych, jak i ambulatoryjnych, a następnie procesowi rehabilitacji oraz podjęcia znacznego wysiłku w celu odzyskania, chociażby w części dawnej sprawności fizycznej, ale także niósł za sobą istotne, negatywne skutki w wielu innych obszarach życia powoda. Powód był trzykrotnie hospitalizowany, przy czym za pierwszym razem, bezpośrednio po wypadku w marcu 2012 roku okres hospitalizacji wynosił aż 23 dni, natomiast w listopadzie 2012 roku 15 dni. Podczas każdego pobytu był poddawany zabiegom operacyjnym. Odczuwał znaczne dolegliwości bólowe, które były częściowo uśmierzane poprzez podawanie takich środków, jak morfina, ketonal, czy tramal. W związku z ograniczoną możliwością swobodnego i samodzielnego poruszania był również zdany na konieczność korzystania z pomocy innych osób, przede wszystkim zaś matki B. C.. Najbardziej jednak uciążliwy, wiążący się dla D. B. (1) z największą ilością bólu i cierpienia był pierwszy pobyt w szpitalu. Nie tylko bowiem, że powód został wówczas poddany dwom zabiegom operacyjnym i - co zrozumiałe, zważywszy na fakt, że był to okres bezpośrednio powypadkowy, w którym doznane uraz były świeże, niezaleczone - odczuwał największe dolegliwości bólowe, ale nadto był całkowicie unieruchomiony, nie mógł się w ogóle samodzielnie poruszać, ani wykonać podstawowych czynności życiowych, jak chociażby załatwianie potrzeb fizjologicznych. We wszystkich sprawach i czynnościach musiał korzystać z pomocy innych osób. Osobą, która udzielała mu najwięcej wsparcia i pomocy była jego matka B. C.. W związku z faktem, że powód nie mógł się samodzielnie poruszać, nie mógł się udać do toalety, musiał załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne do tzw. kaczki na sali pacjentów. Było to dla niego z pewnością bardzo krępujące i odczuwał z tego powodu bardzo duży dyskomfort psychiczny. Co więcej w załatwianiu tychże potrzeb, a także w myciu musiała pomagać mu jego matka, co dodatkowo niewątpliwie było dla niego znacznym dyskomfortem psychicznym. D. B. (1) również po opuszczeniu szpitala w dniu 23 marca 2012 roku przez okres pierwszych kilku miesięcy był zdany niemal całkowicie na pomoc matki. Dopiero gdzieś po około dwóch miesiącach zaczął chodzić przy pomocy kul, a po około czterech miesiącach zyskał większą samodzielność w poruszaniu się. Mógł już wówczas, korzystając z kul, udać się do toalety. Cały czas u powoda utrzymywały się dolegliwości bólowe i w związku z tym musiał zażywać środki przeciwbólowe. Pomoc matki była jednakże w dalszym ciągu niezbędna. Dopiero po upływie znacznego okresu czasu, wielu miesięcy, zyskał on samodzielność przy wykonywaniu takich podstawowych czynności życiowych, jak chociażby ubieranie się i rozbieranie, mycie. W trakcie kolejnych pobytów w szpitalu D. B. (1) miał już większą możliwość samodzielnego poruszania się i wykonywania niezbędnych czynności życiowych, niemniej jednak w okresach pooperacyjnych nadal była niezbędna pomoc matki. W dalszym ciągu odczuwał znaczne dolegliwości bólowe, przede wszystkim ze strony lewej kończyny dolnej i stawu biodrowego. Zdarzało się również, że miał silne bóle głowy. Cierpienia te nie ograniczały się jednakże do sfery somatycznej, lecz w istotnym stopniu miały również bezpośredni, znaczący wpływ na sferę psychiczną i psychologiczną funkcjonowania powoda. Na skutek zaistnienia wypadku z 1 marca 2012 roku dotychczasowy tryb życia powoda, jego porządek, cele i plany życiowe, a także pasje i przyjemności zostały nagle przerwane, a w każdym bądź razie przynajmniej w istotnym stopniu zaburzone, zachwiane. D. B. (1) nie mógł już po wypadku prowadzić dawnego tryby życia, przede wszystkim zaś nie mógł już poświęcać się swojej pasji jaką był sport, zwłaszcza zapaśnictwo. Doznane przez niego urazy uniemożliwiły mu to. Po powrocie do szkoły nie był w stanie i nadal nie jest w stanie ćwiczyć na lekcjach wychowania fizycznego. Ma zwolnienie lekarskie od uczestnictwa w tych zajęciach. Brak możliwości uczestnictwa w zajęciach wychowania fizycznego oraz uprawiania sportu jest dla niego niewątpliwe znacznym dyskomfortem i obciążeniem psychicznym, gdyż sport był pasją powoda. Aktywność sportowa przed wypadkiem z 1 marca 2012 roku zajmowała znaczną część życia D. B. (1). Sport oraz sylwetka i wygląd zewnętrzny były ważne dla niego. Obecnie nie może nawet korzystać z siłowni, biegać, czy - jak już była o tym mowa - ćwiczyć na zajęciach wychowania fizycznego. Istotnym również źródłem cierpienia i dyskomfortu dla powoda był również fakt, że po wypadku z osoby wcześniej samodzielnej stał się nagle osobą, która w niemal wszystkich, nawet podstawowych sprawach życia codziennego, potrzebowała pomocy innych osób, przede wszystkim zaś pomocy matki. Utracił również dotychczasowy, bieżący kontakt z rówieśnikami, kolegami i koleżankami w szkole. Korzystając z indywidualnego toku nauczenia nie mógł uczestniczyć w życiu szkoły, tęsknił za powrotem do szkoły. Wielokrotnie mówił matce, że chciałby już wrócić do szkoły. Nagłe przerwanie bieżącego uczestnictwa w życiu szkoły, bieżącego kontaktu z rówieśnikami zarówno w szkole, jak i poza szkołą, także niewątpliwe miało niekorzystny wpływ na jego funkcjonowanie w sferze psychicznej i psychologicznej. Z zeznań matki powoda B. C., jak i też zeznań samego powoda wynika, iż omawiane skutki wynikające z przedmiotowego wypadku miały wpływ na zmianę osobowości D. B. (1), który z osoby wesołej, pogodnej, niekonfliktowej, stał się osobą nerwową, nadpobudliwą, wrażliwą. Ponadto, wypadek wywarł wpływ na jego przyszłe plany powoda dotyczące kształcenia i wykonywanego w przyszłości zawodu. Powód wiązał swoją przyszłość ze sportem i zapaśnictwem. Chciał również uczęszczać do technikum morskiego i wykonywać zawód mechanika na statkach. Realizacja tych planów okazała się jednak niemożliwa. Zawód ten wymaga pełnej sprawności fizycznej, natomiast powód o ile przed wypadkiem był w pełni sprawny fizycznie o tyle obecnie już takiej sprawności nie ma.

Sąd orzekając w przedmiocie zasadności żądania pozwu miał również na względzie wysokość uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznał D. B. (1) w wyniku wypadku z dnia 1 marca 2012 roku oraz fakt, że jego skutki nie tylko, że w istotnym stopniu są odczuwalne dla powoda dotychczas, ale także będą się utrzymywać, przynajmniej w części, w przyszłości. Z przeprowadzonego dowodu z opinii biegłego ortopedy traumatologa wynika, że trwały uszczerbek na zdrowiu związany z doznanymi urazami, z jego punktu widzenia kształtuje się następująco: - z tytułu wieloodłamowego złamania trzonu kości udowej - 15% oraz - z tytułu złamania szyjki kości udowej lewej - 10%. Łączny uszczerbek na zdrowiu D. B. (1) wynosi zatem 25%. W związku z wypadkiem z 1 marca 2012 roku doszło do upośledzenia funkcji lewej kończyny dolnej spowodowanego jej skróceniem o 1,5 cm, osłabieniem siły mięśniowej w związku z kilkakrotnymi operacjami, długim unieruchomieniem. Upośledzenie funkcji lewej kończyny dolnej cały czas się utrzymuje. Przejawia się niewielkim utykaniem, występowaniem dolegliwości bólowych stawu biodrowego lewego rano oraz po całym dniu, niemożnością biegania. W chwili obecnej powód może wykonywać niemal wszystkie czynności. Wskazane jest chodzenie z wyrównaniem skrócenia lewej kończyny dolnej. Aktualnie powód chodzi sprawnie z niewielkim utykaniem na lewą kończynę dolną. Utrzymują się dolegliwości bólowe stawu biodrowego lewego. Powód nie może jednak wykonywać pewnych aktywności sportowych, jak bieganie, zapasy. Uszczerbek na zdrowiu związany ze złamaniem kości udowej lewej jest utrwalony ze względu na skrócenie kończyny. Z powodu przebytego złamania szyjki kości udowej lewej oraz skrócenia lewej kończyny dolnej można spodziewać się w przyszłości szybszego pojawiania się zmian zwyrodnieniowych stawu biodrowego lewego i kręgosłupa. Powołując się na opinię sądowo – psychologiczną Sąd zwrócił uwagę, że powód zaadaptował się do nowych warunków życia, jednakże w dalszym ciągu nie zaakceptował obecnej sytuacji straty przyrodniego brata, z którym czuł się silnie związany emocjonalnie, a także straty rozumianej jako konieczność rezygnacji z pasji - trenowania zapaśnictwa. Wymaga on udziału w systematycznej psychoterapii. Jego genetycznie uwarunkowane predyspozycje neurotyczne wskutek udziału w przedmiotowym zdarzeniu z dnia 1 marca 2012 roku, śmierć przyrodniego brata, długotrwały i uciążliwy proces zdrowienia dodatkowo zaburzają jego funkcjonowanie w sferze emocjonalnej i społecznej. Przystosowawczą formą radzenia sobie z napięciem emocjonalnym, lekiem była dotychczas u powoda aktywność fizyczna. Obecnie brak takiej możliwości może warunkować trudniejsze radzenie sobie przez D. B. (1) z negatywnymi emocjami.

Sąd dodał, że odczuwalny ból wynikał także ze śmierci brata S. C., z którym powód był silnie emocjonalnie związany i ze śmiercią którego - jak wynika z opinii biegłego sądowego psychologa - dotychczas się nie pogodził. Tym niemniej z okoliczności sprawy, a przede wszystkim z treści pozwu oraz dalszych pism przygotowawczych powoda, jak również jego zeznań złożonych na ostatniej rozprawie w dniu 22 października 2015 roku wynika jednak, iż zadośćuczynienie jakiego domaga się od pozwanego ubezpieczyciela nie ma jednak związku ze śmiercią S. C., lecz wyłącznie z jego bólem i cierpieniem fizycznym, jakiego doznał na skutek przedmiotowego wypadku, długotrwałym procesem leczenia i rehabilitacji oraz wynikającymi z tego faktu dla niego konsekwencjami, w tym przede wszystkim utratą samodzielności, możliwości samodzielnego poruszania się, koniecznością rezygnacji z wcześniejszych pasji i planów kształcenia oraz zawodowych, zmianą dotychczasowego trybu życia.

Otrzymana dotychczas kwota zadośćuczynienia została w całości przeznaczona na rehabilitację powoda oraz powrót do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie i gronie rówieśników, a także chociażby częściowej dawnej sprawności fizycznej, co nie było kwestionowane przez stronę pozwaną.

Kwota 95.000 zł w ocenie Sądu przy uwzględnieniu realiów sprawy nie jawi się jako wygórowana. Podstawę zasądzenia odsetek stanowił art. 481 § 1 i 2 k.c. oraz art. 455 k.c. Nadto Sąd przywołał poglądy judykatury dotyczące kwestii początkowego terminu naliczenia odsetek od zadośćuczynienia - w ostateczności opowiadając się za stanowiskiem ich naliczenia od daty wezwania.

Sąd zwrócił uwagę, że szkoda została zgłoszona pismem z dnia 22 marca 2012 r. Następnie pismem z dnia 10 maja 2012 roku wezwano pozwanego do zapłaty tytułem zadośćuczynienia kwoty 50.000 złotych, zaznaczając przy tym, że kwota ta jest tymczasowo sprecyzowana, natomiast po przeprowadzeniu kolejnych badań powoda przez lekarza specjalistę z zakresu ortopedii w lutym, wezwał pozwanego pismem z dnia 14 lutego 2013 roku do zapłaty tytułem zadośćuczynienia kwoty 70.000 złotych. Ostatecznie pismem z dnia 8 sierpnia 2013 roku pełnomocnik powoda wezwał (...) S.A. do zapłaty kwoty 145.000 złotych tytułem zadośćuczynienia. Sąd podzielił w pełni przedstawioną przez powoda argumentację, że już po przeprowadzeniu badań powoda w czerwcu 2012 roku przez specjalistę z zakresu chirurgii rozmiar krzywdy już ujawnionej i potencjalnej był pozwanemu znany. W załączonym do akt sprawy protokole z tego badania wskazuje się wszystkie obrażenia, jakich doznał powód w wyniku przedmiotowego wypadku, a nadto wskazuje się jako przewidywaną datę zakończenia leczenia na marzec 2014 roku oraz że posiadana dokumentacja jest wystarczająca do wydania orzeczenia. Wyniki kolejnego badania potwierdzają jedynie powyższą konkluzję, iż rozmiar krzywdy przez pozwanego był już wówczas pozwanemu znany, zwłaszcza że oprócz samych wyników badań D. B. (1) przeprowadzonych przez lekarzy specjalistów z zakresu chirurgii oraz ortopedii na zlecenie (...) S.A. w S. dysponował również przedłożoną przez powoda dokumentacją z przebiegu jego dotychczasowego leczenia. Pozwany znał zatem wszystkie okoliczności determinujące zasadność i wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia i po zgłoszeniu przez pełnomocnika powoda żądania jego zapłaty, powinien je wypłacić niezwłocznie najpóźniej w terminie 14 dni od otrzymania wezwania. W aktach sprawy nie ma co prawda informacji, ani dokumentu, z którego wytrwałoby w jakiej konkretnej dacie pozwany otrzymał przedmiotowe pismo z żądaniem wezwania do zapłaty, niemniej jednak nie ulega wątpliwości, iż otrzymał je nie później aniżeli dnia 15 sierpnia 2013 roku. Sąd podzielił wskazaną przez powoda w pozwie okoliczność, która nie była kwestionowana przez pozwanego, że uznając, iż czas konieczny do przepływu korespondencji wynosi 7 dni, pozwany otrzymał wskazane pismo 15 sierpnia 2013 roku. W związku z faktem, że pozwany już wcześniej został poinformowany o zaistnieniu szkody, był zobowiązany do niezwłocznego spełnienia świadczenia po otrzymaniu wezwania w zakresie przewyższającym dotychczasowe żądania. Biorąc pod uwagę zawodowy charakter działalności pozwanego uzasadnione jest założenie, że pojęcie „niezwłocznie” oznacza termin nie dłuższy niż 14 dni. Pozwany winien był zatem do dnia 29 sierpnia 2013 roku wypłacić na rzecz powoda dalszą część świadczenia. Pozwany do tej pory nie zaspokoił roszczeń strony powodowej w całości, skutkiem czego pokrzywdzonemu przysługują odsetki ustawowe od daty wymagalności świadczenia, tj. od dnia 30 sierpnia 2013 roku. Nie wypłacając powodowi należnego zadośćuczynienia w terminie do 29 sierpnia 2013 roku pozwany popadł zatem w opóźnienie, w konsekwencji czego należą zatem się powodowi od niego w myśl przytoczonych wcześniej przepisów odsetki ustawowe.

Wobec powyższego Sąd zasądził zatem na rzecz powoda odsetki ustawowe od zasądzonej tytułem zadośćuczynienia kwoty 95.000 złotych od dnia 30 sierpnia 2013 roku.

Ustalenia faktycznie w przedmiotowej sprawie Sąd poczynił na podstawie treści załączonych do akt sprawy dowodów z dokumentów, treści opinii biegłych z zakresu psychologii oraz ortopedii i traumatologii, a także na podstawie zeznań złożonych przez matkę powoda B. C. w charakterze strony oraz zeznań powoda D. B. (1). Żadna ze stron nie kwestionowała wiarygodności przedmiotowych opinii.

Orzeczenie zawarte w punkcie II oparto o treść art. 98 i 99 k.p.c., zaś w punkcie III o treść art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany zaskarżając go w części tj. w zakresie kwoty 40.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami oraz w zakresie odsetek ustawowych od kwoty 55.000 zł liczonych od dnia 30 sierpnia 2013 r. do dnia 05 listopada 2015 r. oraz w pkt II i III. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:

a)  art. 445 § 1 k.c. poprzez uznanie, iż wypłata kwoty 95.000,00 zł na rzecz powoda mieści się w zakresie wykładni zapisu o odpowiedniej sumie zadośćuczynienia, tymczasem zasądzona kwota wykracza poza określoną w tym przepisie „odpowiednią sumę";

b)  art. 361 § 2 k.c. w zw. z art. 481 k.c. wrażającą się w błędnym zastosowaniu i w konsekwencji orzeczenie odsetek za opóźnienie od dnia innego niż dzień wymagalności roszczenia;

c)  zasady swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz błąd w ustaleniach faktycznych poprzez uznanie przez Sąd, iż 25% uszczerbek na zdrowiu oraz odniesione przez powoda obrażenia i dolegliwości uzasadniają wypłatę na jego rzecz kwoty zadośćuczynienia w łącznej wysokości 95.000 zł.

Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku: w pkt I poprzez zasądzenie na rzecz powoda kwoty 55.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wyrokowania do dnia zapłaty i oddalenie powództwa w pozostałej części; w pkt II poprzez zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów sądowych według norm przepisanych, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa adwokackiego za postępowanie przed Sądem I instancji; w pkt III poprzez odstąpienie od obciążania pozwanego kosztami procesu. Apelacja zawierała także wniosek ewentualny o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

W ocenie apelującego powód nie wykazał wysokości roszczenia. Pozwana wypłaciła powodowi kwotę 35.0000 złotych przy uwzględnieniu uszczerbku na zdrowiu na poziomie 28%, natomiast ustalenie przez biegłego sądowego uszczerbku na poziomie 25% nie uzasadnia wypłaty dodatkowej kwoty w wysokości 95.000 zł. Jakkolwiek wysokość doznanego uszczerbku na zdrowiu nie może być w prosty sposób przeliczona na wysokość należnego zadośćuczynienia, to w sprawie dawałoby to kwotę 5.200 zł za 1% uszczerbku. Apelujący zwrócił uwagę, iż w orzecznictwie dopuszczono miarkowanie zasądzanych kwot zadośćuczynienia z perspektywy innych spraw, o podobnym stanie faktycznym (tak m.in. Sąd Apelacyjny w Łodzi, w wyroku z dnia 15.05.2015r., sygn. akt I ACa 1693/14). Praktyka wskazuje, iż w analogicznych sprawach wysokość przyznawanego zadośćuczynienia kształtuje się w przybliżeniu na poziomie 2.000 - 3.000 zł za 1% ustalonego uszczerbku na zdrowiu, a kwoty w granicach 130.000 zł przyznawane są poszkodowanym, którzy doznali znacznego ograniczenia samodzielności w normalnym funkcjonowaniu, wymagają stałego i kosztownego leczenia, stałej rehabilitacji, stałej opieki, używania specjalistycznego sprzętu medycznego, czy znacznych zaburzeniach psychicznych powstałych na skutek doznanych obrażeń. Oznacza to, iż w niniejszej sprawie średnia kwota zadośćuczynienia przyznanego za 1% uszczerbku na zdrowiu jest blisko dwukrotnie wyższa niż w innych sprawach.

W sprawie doszło zatem do rażącego zawyżenia wysokości zadośćuczynienia, które w sposób znaczący sposób odbiega od świadczeń zasądzanych w innych podobnych sprawach, a nadto nie spełnia kryterium odpowiedniości. Z ustaleń Sądu I instancji wynika, że powód zaadaptował się do nowych warunków życia, zaś z opinii biegłych sądowych wynika, że prognozy na przyszłość co do stanu zdrowia powoda są pozytywne. Jakkolwiek apelujący nie kwestionuje faktu, iż powód doznał na skutek wypadku z dnia 01.03.2012 r., poważnych obrażeń, które łączyły się z bólem i cierpieniem, to w jego ocenie odpowiednią kwotą zadośćuczynienia mogłaby być łączna kwota 90.000 zł (35.000 zł wypłacone powodowi na etapie postępowania likwidacyjnego oraz dodatkowa kwota 55.000 zł). Ograniczenie czynności, jakie powód może wykonywać sprowadza się zaś wyłącznie do aktywności sportowych, jak bieganie i zapasy. Sąd nie uwzględnia jednak faktu, iż powód może wykonywać inne sporty, mniej kontaktowe lub mniej ryzykowne.

Odnosząc się do kwestii odsetek apelujący podniósł, iż winny one zostać zasądzone od dnia wyrokowania (art. 363 § 2 k.c.). Istota i charakter spraw o zadośćuczynienie przesądza o tym, że dopiero w momencie orzekania (wydania wyroku) przedmiotowe roszczenie staje się wymagalne, w związku z czym wierzyciel jest uprawniony do naliczania odsetek od dnia następnego po dniu wydania takowego wyroku. Stanowisko takie zostało zaprezentowane w wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 31 lipca 2003 r., I ACa 568/03 jak również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 marca 1998 roku, sygn. akt: II CKN 650/97.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania za II instancję.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego w zasadniczej części zasługiwała na uwzględnienie.

Zdaniem Sądu Odwoławczego, Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe w zakresie wystarczającym dla poczynienia ustaleń faktycznych mających wpływ na zastosowanie przepisów prawa materialnego. Okoliczności te nie były obecnie między stronami sporne, pozwany nie kwestionował również co do zasady swojej odpowiedzialności za skutki wypadku, któremu uległ powód. W toku postępowania apelacyjnego nie ujawniły się także żadne nowe okoliczności, które uzasadniały by uzupełnienie stanu faktycznego. W tej sytuacji Sąd Apelacyjny przyjął ustalenia faktyczne przytoczone w części wstępnej uzasadnienia za swoje własne.

Sporna okazała się natomiast wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia oraz termin, od którego winny być naliczane odsetki z opóźnienie w płatności tego świadczenia.

Odnosząc się wpierw do kwestii wysokości zasądzonego zadośćuczynienia należało wskazać, iż stosownie do art. 444 § 1 zdanie pierwsze k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Po myśl zaś art. 455 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

W świetle cytowanych przepisów, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu zadośćuczynienie w granicach doznanej przez niego krzywdy, przy czym winno być ono „odpowiednie”. Wysokość zadośćuczynienia ustalana jest w oparciu o zasadę miarkowania, która wyraża się w uwzględnianiu wszystkich okoliczności i skutków doznanego uszczerbku zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Nie można tracić z pola widzenia tego, że podstawową rolą zadośćuczynienia jest funkcja kompensacyjna. Ma ono wynagrodzić doznaną krzywdę, wobec czego przy uwzględnieniu wszystkich jej aspektów w odniesieniu indywidualnie do konkretnego poszkodowanego, świadczenie to nie może mieć znaczenia tylko symbolicznego, ale nie będąc odszkodowaniem, winno mieć odczuwalną wartość ekonomiczną, utrzymaną jednak w rozsądnych granicach ( por. wyroki SN z dnia 6 lutego 2015 r., II CSL 334/14, LEX nr 1652382 oraz z dnia 19 grudnia 2012 r., II CSK 265/12, LEX nr 1293947). Wysokość zadośćuczynienia nie powinna być bowiem nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa ( vide wyrok SN z dnia 26 lutego 1962 r., 4 CR 902/61, OSNC 1963/105; wyrok SN z dnia 24 czerwca 1965 roku, I PR 203/65).

O ile niewątpliwie rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu ma znaczenie przy określaniu zakresu krzywdy poszkodowanego, a co za tym idzie, wysokości kwoty przyznanej tytułem słusznego zadośćuczynienia, to jednak w orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, iż okoliczność ta ma znaczenie jedynie pomocnicze. Brak jest podstaw do tego by przyjmować, że kształtowanie wysokości zadośćuczynienia winno się odbywać w oparciu o procentowy trwały uszczerbek na zdrowiu doznany przez poszkodowanego, ten bowiem nie determinuje w żaden sposób zakresu doznanej krzywdy, ani w sensie czasowym ani rozmiar doznanych cierpień (por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 26 czerwca 2014 r., I ACa 225/14, LEX nr 1499045; wyrok SA w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 r., I ACa 1395/13, LEX nr 1477176; wyrok SA we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2013 r., I ACa 715/13, LEX nr 1363003). Poza wszelką bowiem wątpliwością, to rozmiar krzywdy i cierpienia jakiego doznał poszkodowany, a nie procentowy trwały uszczerbek na jego zdrowiu, ma kluczowe znaczenia dla wymiaru przyznanego zadośćuczynienia.

Co wymaga podkreślenia, określenie wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia stanowi istotne uprawnienie sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę, który dokonuje wszechstronnej oceny okoliczności sprawy, a korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego już zadośćuczynienia uzasadnione jest tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie ( vide: wyrok SN z dnia 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70; wyrok SN z dnia 15 lutego 2006 r., IV CK 384/05; wyrok SA w Katowicach z dnia 24 czerwca 2014 r., I ACa 269/14; wyrok SA w Łodzi z dnia 27 sierpnia 2014 r., I ACa 359/14). Innymi słowy, jedynie rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione przez sąd jako wpływające na jego wysokość może stanowić podstawę do jego zmiany.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że ustalona przez Sąd I instancji wysokość zadośćuczynienia na poziomie kwoty 95.000 zł jawi się jako niewspółmierna do okoliczności rozpatrywanej sprawy, innymi słowy, jest rażąco zawyżona w stosunku do doznanej przez powoda krzywdy, co uzasadniało jego korektę.

Godzi się zauważyć, iż prawidłowo Sąd Okręgowy uwzględnił przy ocenie rozmiaru krzywdy poszkodowanego fakt, iż jak wynika z załączonej do akt sprawy dokumentacji medycznej oraz opinii biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii A. O., w wyniku wypadku powód doznał urazu wielonarządowego, wieloodłamowego złamania trzonu lewej kości udowe, złamania szyjki lewej kości udowej z przemieszczeniem, tłuczenia prawego płuca, wstrząśnienia mózgu, co skutkowało doznaniem przez powoda 25 % uszczerbku na zdrowiu (vide k. 276). Uwzględnił, że powód był trzykrotnie hospitalizowany, przeszedł cztery zabiegi operacyjne, zastosowano leczenie farmakologiczne (powód zażywał leki przeciwbólowe) oraz dwukrotnie powód przebył rehabilitację. Trafnie Sąd uwzględnił okoliczności świadczące o cierpieniach fizycznych i psychicznych, jakie wiązały się dla powoda z samym wypadkiem, w tym z dolegliwościami bólowymi, które wystąpiły w okresie bezpośrednio następującym po upadku, a także w okresie rehabilitacji. Nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego to, iż na rozmiar krzywdy powoda wypływał także fakt, iż przez dłuższy okres czasu jego funkcjonowanie było ograniczone wskutek konieczności poruszania o kulach. Dolegliwości bólowe i obniżona sprawność musiały być dla niego uciążliwe, szczególnie w kontekście tego, iż powód jest osobą młodą, przed wypadkiem uprawiał sporty, a na skutek przebytego urazu musiał zmienić styl życia, w tym co istotne, zaniechać uprawiania zapasów, które były pasją powoda. Nadto powód przez pewien okres czasu było zmuszony do korzystania z pomocy osób trzecich (matki) przy wykonywaniu czynności życia codziennego, co niewątpliwie było dla niego krępujące i odczuwał z tego powodu dyskomfort. Prawidłowo uwzględnione także zostało, że powód na skutek przebytego wypadku musiał nie tylko czasowo zrezygnować z uczęszczania do szkoły (był nauczany w trybie indywidualnym), co wiązało się z utratą na pewien czas kontaktu z rówieśnikami, ale również był zmuszony zmienić plany zawodowe. Powód zamierzał udać się do technikum morskiego, by w przyszłości wykonywać zawód mechanika na statkach, a z czego musiał zrezygnować wobec braku pełnej sprawności i zdecydował się na kształcenie w innym kierunku (powód uczęszcza do technikum hotelarskiego).

Te wszystkie okoliczności niewątpliwie Sąd I instancji uwzględnił określając wysokość szkody powódki będącej podstawą ustalenia należnego jej zadośćuczynienia.

Tym niemniej jednak uszło uwadze Sądu Okręgowego, a co dostrzegł Sąd Apelacyjny, iż pomimo doznanego uszczerbku na zdrowiu na poziomie 25 % powód w istocie może w chwili obecnej normalnie funkcjonować w życiu codziennym. Jest w stanie w miarę normalnie się poruszać, wymaga to włożenia wkładki do buta (a to z uwagi na skrócenie się kończyny o 1,5 cm). Wkładka ta, z uwagi na niewielką różnice w długości obu nóg, nie jest nadmiernie krępująca, albowiem jest ona nie widoczna dla osób trzecich. Jak wskazał biegły sądowy z zakresu ortopedii A. O., w chwili obecnie powód może wykonywać niemal wszystkie czynności, a upośledzenie funkcji lewej kończyny dolnej przejawia się jedynie w niewielkim utykaniu, ewentualnie występowaniem dolegliwości bólowych stawu biodrowego lewego rano oraz po całym dniu. Co nader ważne, jak zauważył sam powód w uzasadnieniu pozwu, ostatecznie jego proces leczenia uznano za zakończony z dniem 30 stycznia 2014 r. i ma on możliwość normalnego funkcjonowania, w tym w szczególności uczestniczyć w życiu szkolny i towarzyskim. Jedynym ograniczeniem w tym zakresie jest wyłącznie niemożność uprawiania sportu. Nie bez znaczenia pozostaje tutaj okoliczność, iż zakończył się nie tylko zasadniczy proces leczenia i rehabilitacji powoda, ale jak przyznała słuchana w toku postępowania matka powoda B. C., nie są wobec powoda planowane żadne zabiegi operacyjne, które byłyby związane z urazami doznanymi przez niego na skutek wypadku. Niebagatelne znaczenie dla wymiaru odpowiedniego zadośćuczynienia, a co w niedostateczny sposób zostało uwzględnione przez Sąd I instancji, ma w realiach rozpatrywanej sprawy fakt, iż powód pomimo konieczności zmiany planów zawodowych, co wiązało się koniecznością porzucenia marzeń o zastaniu mechanikiem okrętowym, odnalazł się w nowej rzeczywistości. Znamiennym bowiem jest, iż jak wskazane to zostało w opinii sądowo – psychologicznej sporządzonej na potrzeby tego postępowania przez biegłego psychologa B. K., „ Powód zaadaptował się do nowych warunków życia” (k. 226). Nie uszło w tym kontekście uwadze Sądu Odwoławczego, iż powodowi pomimo przebytego wypadku udało się zakończyć naukę w szkole gimnazjalnej i zdecydował się on na kontynuowanie kształcenia w technikum hotelarskim. Wprawdzie powód z uwagi na ostatni zabieg operacyjny, jakiemu był poddanych w trakcie trwania roku szkolnego 2013/2014 musiał powtarzać pierwszą klasę, to jednak w chwili obecnej z powodzeniem uczęszcza do technikum. Jak przyznała matka powoda B. C., nauka idzie powodowi dobrze i nie ma ona zasadniczo żadnych problemów w szkole.

Uwzględniając wszystko powyższe uznać należało, iż ustalona przez Sąd I instancji kwota 95.000 zł tytułem uzupełniającego zadośćuczynienia za szkodę powoda związaną z doznanymi przez niego cierpieniami fizycznymi i psychicznymi na skutek zdarzenia, za które odpowiedzialność ponosi pozwany, zważywszy na fakt, iż ubezpieczyciel wypłacił już dobrowolnie powodowi z tego tytułu 35.000 zł, nie wydaje się być wyważona i adekwatna do rozmiaru cierpień powoda, a w każdym razie jawi się w świetle ogółu okoliczności sprawy jako rażąco zawyżona. Sąd meriti nie uwzględnił wszystkich istotnych okoliczności sprawy, wypływających na rozmiar krzywdy poszkodowanego – w szczególności takich jak fakt zakończenia okresu leczenia, możliwość normlanego funkcjonowania powoda i zaadaptowanie się przez powoda do nowych warunków życia – a w konsekwencji na wysokość zadośćuczynienia. Jednocześnie ocenić należało, iż wobec sytuacji życiowej i materialnej, w jakiej znajduje się obecnie powód, suma ta nie jest adekwatna do doznanego przez niego uszczerbku stanowiąc nie tyle odczuwalną dlań wartość ekonomiczną, co skutkując jego bezpodstawnym wzbogacenie.

Mając na uwadze wszystko powyższe Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, iż należne powodowi słuszne zadośćuczynienie winno zamykać się w kwocie 90.000 zł, co biorąc pod uwagę wysokość dotychczas wypłaconego przez ubezpieczyciela świadczenia na rzecz poszkodowanego w kwocie 35.000 zł, oznaczało, że powodowi należna była tytułem uzupełniającego zadośćuczynienia dalsza kwota 55.000 zł (90.000 zł – 35.000 zł). Skoro zaś Sąd I instancji zasądził w niniejszej sprawie na rzecz powoda z tego tytułu kwotę 95.000 zł, to w uwzględnieniu zarzutów apelującego Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżone orzeczenie obniżając wysokość zasądzonego świadczenia do wskazanej wyżej kwoty 55.000 zł.

Częściowo na uwzględnienie zasługiwały też zarzuty apelującego w zakresie, w jakim domagał się on zmiany rozstrzygnięcia odnośnie terminu początkowego naliczania odsetek za zwłokę w zapłacie przez pozwanego na rzecz powoda słusznego zadośćuczynienia w kwocie ostatecznie przyznanej D. B. (1).

Należy zauważyć, iż w świetle art. 481 § 1 i 2 k.c., odsetki ustawowe są należne wierzycielowi od dnia w którym dłużnik popadł w zwłokę ze spełnieniem świadczenia, co w okolicznościach niniejszej sprawy należy utożsamiać ze zwłoką w zapłacie zadośćuczynienia w pełnej wysokości. Co istotne, dłużnik popada w opóźnienie, gdy nie spełnia świadczenia w terminie, a jeżeli termin nie jest oznaczony, gdy nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela (art. 455 k.c.). Kluczowe znaczenie dla określenia, czy i kiedy powstał po stronie pozwanego stan opóźnienie w zapłacie słusznego zadośćuczynienia, ma zatem ustalenie, kiedy winien on był spełnić świadczenie na rzecz powoda. Innymi słowy, kiedy roszczenie o zapłatę stało się wymagalne.

Kwestię wymagalności roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia, w przypadku roszczeń wynikających z ubezpieczeń obowiązkowych, reguluje art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2013 r., poz. 392 j.t.) W ust. 1 powyższego przepisu wskazano, iż zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Jest to podstawowy termin na spełnienie przez ubezpieczyciela świadczenia, po upływie, którego można mówić, iż pozostaje on w zwłoce w jego spełnieniu. Jednakże nie jest to termin bezwzględny. Mogą zaistnieć takie okoliczności w danej sprawie, iż nie będzie możliwym w trakcie owych 30 dni ustalenie należnego wierzycielowi zadośćuczynienia. W takiej sytuacji zastosowanie znajdzie ust. 2 omawianego przepisu, stanowiący, iż w przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego.

W tym kontekście mieć należało na uwadze, iż stosownie do art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Jak wynika z powyższego, kwota pieniężna przyznana tytułem zadośćuczynienia ma być "odpowiednia". Choć ustawodawca nie sprecyzował zasad ustalania jej wysokości, to jednak przyjmuje się, iż o rozmiarze należnego zadośćuczynienia decyduje rozmiar doznanej krzywdy. Ustalenie zaś rozmiaru krzywdy zależy od oceny sądu, która winna uwzględniać całokształt okoliczności konkretnej sprawy, w tym w szczególności rodzaj doznanych przez poszkodowanego obrażeń i rozmiar związanych z nimi cierpień fizycznych i psychicznych, ich nasilenie i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku, szanse na przyszłość, wiek poszkodowanego, bezradność życiową, konieczność korzystania ze wsparcia bliskich, oraz inne czynniki zbliżonej natury. Wprawdzie ustawodawca przy zasądzeniu zadośćuczynienia pozostawił kwestie określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. To jednak należy podkreślić, iż przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwości przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo zatem pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny ( vide wyrok SN z dnia 26.11.2009 r., III CSK 62/09, LEX nr 738354). Innymi słowy, nie ma charakteru orzeczenia kształtującego treść stosunku prawnego, czy orzeczenia waloryzującego wysokość należnego powodowi świadczenia. Z tej też przyczyny w wypadku opóźnienia dłużnika wierzyciel jest uprawniony do odsetek od nieterminowo spełnionego świadczenia pieniężnego. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż roszczenie o zapłatę kwoty tytułem słusznego zadośćuczynienia co do zasady nie podlega odrębnym regułom w zakresie terminu spełnienia świadczenia przez dłużnika ( zob. wyroki SN z dnia 17.11.2006 r., V CSK 266/06, LEX nr 276339 oraz z dnia 22.02.2007 r., I CSK 433/06, LEX nr 274209).

Przychylić trzeba się do tego nurtu orzecznictwa, według którego, z uwagi na ocenny charakter roszczenia o zapłatę kwoty tytułem słusznego zadośćuczynienie, jego wymagalność, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w jego zapłacie, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności konkretnej sprawy. Terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być zatem - w zależności od realiów danej sprawy - zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania ( vide wyroki SN: z dnia 30.01.2004 r., I CK 131/03; z dnia 4.11.2008 r., II PK 100/08; z dnia 18.02.2011 r., I CSK 243/10; a także wyrok SA w Szczecinie z dnia 23.04.2013 r. I ACa 19/13). To sąd, biorąc pod uwagę konkretne okoliczności sprawy, winien ocenić czy kompensacyjna funkcja zadośćuczynienia zostanie zrealizowana przez zasądzenie odsetek od dnia wezwania do zapłaty, czy też od dnia wyrokowania. Jednocześnie zgodzić należy się z tym, iż w obecnych realiach ekonomicznych zasądzenie odsetek od daty wyrokowania uzasadnione jest jedynie wówczas, gdy w dacie wcześniejszego wezwania proces leczenia uprawnionego do zadośćuczynienia nie został zakończony, a jego stan zdrowia ustabilizował się dopiero w toku procesu ( vide: wyrok SA w Katowicach z dnia 20.01.2014 r., I ACa 763/13). Jedynie zatem w sytuacji, gdy ustalenie wysokości zadośćuczynienia następuje według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy, uzasadnione jest przyznanie odsetek dopiero od chwili wyrokowania ( por. wyroki SN: z dnia 8.12.1997 r., I CKN 361/97; z dnia 9.01.1998 r., III CKN 301/97; z dnia 11.03.2003 r., V CKN 1723/00; z dnia 30.10.2003 r., IV CK 130/02).

Jak trafnie zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09, jeżeli powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od konkretnej daty - poprzedzającej dzień wyrokowania - to odsetki te powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia, że roszczenie takie zostało pozwanemu zgłoszone, a przy tym istniała obiektywna możliwość ustalenia okoliczności koniecznych do ustalenia odszkodowania. W wypadku bowiem, gdy ustalenie wysokości szkody nie wymaga zasięgnięcia przez sąd wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.), termin wymagalności świadczenia może być określony od dnia upływu okresu wskazanego w wezwaniu do zapłaty.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, iż przy uwzględnieniu dyspozycji art. 14 ust. 1 i 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych oraz okoliczności faktycznych sprawy, uzasadnione jest przyjęcie, iż zasądzona na rzecz powoda kwota 55.000 zł tytułem uzupełniającego zadośćuczynienia stała się wymagalna z dniem doręczenia pozwanemu odpisu pozwu w niniejszej sprawie. Tym samym, pozwany pozostaje w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia na rzecz powoda polegającego na zapłacie słusznego zadośćuczynienia, nie jak stwierdził Sąd I instancji od dnia upływu terminu wskazanego w wezwaniu do zapłaty z dnia, ani nie jak chciałby tego pozwany od dnia wyrokowania, lecz od dnia następnego po doręczeniu pozwanemu odpisu pozwu, tj. od dnia 6 maja 2014 r.

Za trafnością powyższego przyjęcia przemawiała okoliczność, iż zarówno Sąd Okręgowy, jak i Sąd Apelacyjny szacując wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia za doznaną krzywdę uwzględnił cały okres, jaki nastąpił po zdarzeniu wywołującym szkodę, w tym wszystkie występujące w tym okresie czasu skutki wypadku. Uwzględniona została także czwarta operacja, jakiej musiał być poddany powód, która miała miejsce dopiero w dniu 18 listopada 2013 r., a także okres rekonwalescencji jaki po niej nastąpił. Co znamienne, z okoliczności sprawy wynika, że zasadniczy proces leczenia powoda zakończył się dopiero z końcem stycznia 2014 r. W tej sytuacji uznać należało, że w dniu 30 sierpnia 2013 r., jeszcze przed przebyciem przez powoda czwartej operacji i zakończeniem procesu leczenia, pozwany tych informacji z oczywistych względów nie posiadał, dlatego też brak było podstaw do naliczania odsetek już od dnia upływu terminu wskazanego przez powoda w wystosowany pozwanemu wezwaniu do zapłaty z dnia 03 sierpnia 2013r. (k. 36). W ocenie Sądu Apelacyjnego dopiero wraz z doręczeniem pozwanemu odpisu pozwu, co miało miejsce w dniu 05 maja 2014 r., mógł on zapoznać się z żądaniem powoda i dokonać samodzielnej, trafnej oceny jego zasadności z uwzględnienie wszelkich okoliczności wpływających na rozmiar doznanej przez powoda szkody. Mieć należało na uwadze, że powołany przez pozwanego w postępowaniu likwidacyjnym lekarz ortopeda J. R. stwierdził uszczerbek na zdrowi powoda na poziomie 28 % (k.42). Z kolei z przeprowadzonego w toku postępowania przez biegłego sądowego badania powoda wynikało, że doznany przez D. B. (1) uszczerbek na zdrowiu oscyluje na poziomie 25 %. Skoro zatem biegły sądowy w dacie badania powoda nie stwierdził występowania żadnych innych skutków na jego zdrowiu, które nie zostałyby stwierdzone na etapie postępowania likwidacyjnego przez samego ubezpieczyciela, a nawet ustalono uszczerbek na zdrowiu powoda na niższym poziomie, aniżeli przyjął to początkowo ubezpieczyciel, to nie sposób uznać, by stan zdrowia powoda uległ w tym zakresie pogorszeniu i by związku z tym dopiero na skutek przeprowadzonego postępowania sądowego ustalono doznany przez powoda uszczerbek na zdrowiu uzasadniający przyznanie mu zadośćuczynienia w zasądzonej przez sąd kwocie. Jednocześnie uwzględnić trzeba było, iż do czasu doręczenia pozwanemu odpisu pozwu w niniejszej sprawie stan zdrowia powoda się ustabilizował, przebył on już rehabilitację i wszystkie skutki wypadku istniały w tamtym momencie i niewątpliwie możliwe było ich stwierdzenie. W konsekwencji należałoby przyjąć, że już wówczas, istniała możliwość ustalenia wszystkich skutków wypadku wpływające na rozmiar doznanej przez powoda szkody, a w konsekwencji na wysokość przyznanego na jego rzecz zadośćuczynienia, tym bardziej, że pozwanemu dostępna już wówczas była pełna dokumentacja medyczna powoda obrazującą jego stan zdrowia.

Uwzględniając wszystko powyższe Sąd Odwoławczy uznał ostatecznie, iż wyżej opisane okoliczności związane ze stanem faktycznym tej konkretnej sprawy, w szczególności w odniesieniu do rodzaju obrażeń doznanych przez powoda i daty zakończenia jego procesu leczenia, pozwalają na przyjęcie, że krzywda, jakiej doznał w wyniku zdarzenia, za które odpowiedzialność ponosi pozwany, w rozmiarze ustalonego zadośćuczynienia, istniała dopiero w dacie doręczenia pozwanemu odpisu pozwu w niniejszej sprawie. Błędnie zatem Sąd Okręgowy przyjął, że już w momencie upływu terminu wskazanego w wezwaniu do zapłaty z dnia 03 sierpnia 2013 r. możliwe było dokonanie właściwej oceny rozmiaru krzywdy powoda, skoro na zakres ustalonej krzywdy powoda miał wpływ także przebyty czwarty zabieg operacyjny, co do którego na dzień skierowania przez powodowa do pozwanego wezwania do zapłaty, nie było jeszcze wiadomym, że się on odbędzie. Nadto na tej czas nie został jeszcze zakończony zasadniczy proces leczenia powoda.

Przyjmując zatem, iż pozwany pozostaje w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia polegającego na zapłacie kwoty 55.000 zł tytułem słusznego zadośćuczynienia dopiero od dnia 06 maja 2014 r., Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżone orzeczenie przyznając odsetki ustawowe od zasądzonej kwoty właśnie od tej daty.

Powyższa zmiana skutkowała jednocześnie koniecznością modyfikacji rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego poprzez częściowe oddalenie powództwa w pkt 2 sentencji wyroku (co do kwoty 40.000 zł oraz odsetek ustawowych od zasądzonego świadczenia za okres od dnia 30 sierpnia 2013 r. do dnia 5 maja 2014 r.) oraz rozstrzygnięcie w punkcie 3 sentencji o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu i stosunkiem, w jakim każda ze stron stała się stroną wygrywającą to postępowanie. Stosownie do art. 100 zd. pierwsze k.p.c. w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. W myśl zaś przepisu art. 108 § 1 k.p.c., sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji. Sąd może jednak rozstrzygnąć jedynie o zasadach poniesienia przez strony kosztów procesu, pozostawiając szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu. Mając na uwadze, iż powód dochodził w tym postępowaniu od pozwanego zapłaty kwoty 95.000 zł a jego roszczenie okazało się zasadne w zakresie kwoty 55.000 zł, stwierdzić należało, że przegrał on to postępowanie w zakresie 42 % dochodzonego roszczenia, zaś pozwany okazało się stroną przegrywającą w 58 %. W związku z tym Sąd Odwoławczy rozstrzygnął, iż w takim też stosunku każda ze stron winna ponieść koszty tego postępowania, a ich szczegółowe wyliczenie pozostawiono referendarzowi sądowemu w Sądzie I instancji.

Tak argumentując Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżone orzeczenie orzekając o powyższym w punkcie I sentencji.

W pozostałym zaś zakresie, to jest w jakim pozwany domagał się zasądzenia odsetek ustawowych za zwłokę dopiero od dnia wyrokowania, jego apelacja okazała się niezasadna i w tej części podlegała oddaleniu.

Nie podzielając argumentacji apelującego przyjęto bowiem, iż brak było podstaw do zasądzenia odsetek za zwłokę dopiero od daty wyrokowania. Podkreślenia wymaga, iż odsetki winny być zasądzone od dnia następującego po dniu wyrokowania jedynie wyjątkowo, tj. wyłącznie wówczas, gdy na wysokość należnego zadośćuczynienia wpływają czynniki powstałe dopiero w toku postępowania sądowego, z taką zaś sytuacją w realiach tej sprawy nie mieliśmy do czynienia (wszak biegły sądowy potwierdził jedynie ustalenia lekarza badającego powoda w postępowaniu likwidacyjnym co do rozmiaru doznanego przez powoda uszczerbku na zdrowiu, a nawet określił go na poziomie nieznacznie niższym). Nie można w ocenie Sądu Apelacyjnego w tym kontekście zaakceptować stanowiska, jakoby sam fakt przeprowadzenia dowodów w postępowaniu sądowym decydował o poziomie należnego zadośćuczynienia. Powyższe prowadziłoby niechybnie do nieuzasadnionego wniosku, iż w każdym przypadku zadośćuczynienie staje się wymagalne dopiero od dnia wyrokowania. Z takim zaś wnioskiem nie sposób jest się zgodzić. Skoro zatem już wcześniej dostępne były pozwanemu wszelkie dane umożliwiające dokonanie oceny wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia, a w toku postępowania sądowego nie ujawniły się żadne nowe okoliczności wpływające na rozmiar krzywdy powoda, to brak było w tej sytuacji podstaw do orzekania o odsetkach za zwłokę dopiero od daty wyrokowania.

Wobec powyższego na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono jak w punkcie II sentencji wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c., w myśl którego, w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Jak przyjmuje się w orzecznictwie, przy ocenie wystąpienia przesłanek wynikających z ww. przepisu zwykle brane są pod uwagę zarówno takie okoliczności, które odnoszą się do faktów związanych z samym przebiegiem procesu, jak i takie, które dotyczą stanu majątkowego i sytuacji życiowej strony z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego. Przez fakty związane z samym przebiegiem procesu należy pojmować takie okoliczności jak np. podstawę oddalenia żądania, zgodność zamiarów stron w sprawach dotyczących stosunku prawnego, który może być ukształtowany tylko wyrokiem, szczególną zawiłość lub precedensowy charakter sprawy albo subiektywne przekonanie strony co do zasadności zgłoszonego roszczenia - trudne do zweryfikowania a limine ( por. wyrok SA w Katowicach z dnia 18 lipca 2013 r., Lex nr 1349918). Zgodnie przyjmuje się, że sama sytuacja ekonomiczna strony przegrywającej, nawet tak niekorzystna, że strona bez uszczerbku dla utrzymania własnego i członków rodziny nie byłaby w stanie ponieść kosztów, nie stanowi sama przez się szczególnie uzasadnionego wypadku, o którym mowa w art. 102 k.p.c., chyba że na rzecz tej strony przemawiają dalsze szczególne okoliczności ( por. postanowienie SN z 5 lipca 2013 r., IV CZ 58/13, LEX nr 1396462). Nie można przy tym tracić z pola widzenia tego, iż zastosowanie dobrodziejstwa wynikającego z przepisu art. 102 k.p.c. zależy od swobodnej decyzji sądu i związane jest z dyskrecjonalną władzą sędziowską, który dokonując kwalifikacji "wypadków szczególnie uzasadnionych" - mając na względzie okoliczności sprawy - winien kierować się przede wszystkim poczuciem własnej sprawiedliwości ( por. postanowienia SN: z dnia 27 stycznia 2010 r., II CZ 87/09, niepubl.; z dnia 17 kwietnia 2013 r., V CZ 130/12, LEX nr 1341731).

Uwzględniając powyższe Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, iż w realiach rozpoznawanej sprawy wystąpił szczególnie uzasadniony przypadek, o którym mowa w art. 102 k.p.c., przesądzający o zasadności odstąpienia od obciążania powoda kosztami postępowania apelacyjnego strony przeciwnej. Za przyjęciem powyższego przemawiała nie tylko trudna sytuacja materialna powoda, która wprawdzie sama w sobie nie mogłaby stanowić jeszcze podstaw do odstąpienia od obciążania go kosztami procesu strony przeciwnej, ale także okoliczności związane z osobą powoda (jego młody wiek, oraz ogólnie trudna sytuacja życiowa związana z jego stanem zdrowia), a także niewymierny charakter roszczenia będącego przedmiotem niniejszego postępowania, jakim jest roszczenie o zapłatę słusznego zadośćuczynienia oraz subiektywne przeświadczenie powoda o zasadności powództwa usprawiedliwione jej wewnętrznym poczuciem krzywdy. Te wszystkie okoliczności uwzględniane i oceniane łącznie, w pełni wyczerpują znamiona szczególnie uzasadnionego wypadku w rozumieniu art. 102 k.p.c., wobec czego Sąd Apelacyjny odstąpił od obciążania powoda kosztami instancji odwoławczej strony pozwanej, o czym orzeczono jak w punkcie III sentencji wyroku.

SSA Marta Sawicka SSA Edyta Buczkowska-Żuk del. SSO Agnieszka Bednarek-Moraś

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sylwia Kędziorek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Edyta Buczkowska-Żuk,  Marta Sawicka
Data wytworzenia informacji: